tag:blogger.com,1999:blog-3493978214036460781.post5190921050710370069..comments2023-03-02T00:20:39.957-08:00Comments on na uboczu: trochę tu zimnoUnknownnoreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-3493978214036460781.post-49641767563801117592012-02-06T11:35:10.466-08:002012-02-06T11:35:10.466-08:00Aga,
nie wiedziałam, że Twe pragnienie nauki franc...Aga,<br />nie wiedziałam, że Twe pragnienie nauki francuskiego sięga tak dawno, ośmioletnia dziewczynka!!!<br />Tym bardziej czuję się zaszczycona....<br />Moja droga, Ty nawet nie wiesz, ile już umiesz, to widać i słychać od razu!!! Ja byłam uskrzydlona!<br />Będzie dobrze, czas się znajdzie:)<br /><br />Kasia.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3493978214036460781.post-81499619795899659382012-02-04T17:44:32.415-08:002012-02-04T17:44:32.415-08:00Akt kreacji w obcym języku - bardzo celne :)
Z inn...Akt kreacji w obcym języku - bardzo celne :)<br />Z innej beczki - przypomniało mi się coś na temat znikomości naszego świata w bezmiarze kosmosu. Mark Twain - Wizyta kapitana Stormfielda w niebie. Gdy wspomniany kapitan zastukał wreszcie do niebieskich wrót spedził wiele czasu na potwierdzeniu swojej tożsamości. Okazało się, że Ziemia była tak nieznaczącym pyłkiem, że przez długi czas ignorowano jej istnienie sądząc, że ten punkcik na mapie kosmosu narobiły muchy. GDy stwierdzono, ze cos takiego jednak istnieje, to nadano ziemi przydomek - Brodawka. Pozdrawiam.pharlaphttp://polakdogorynogami.blox.pl/htmlnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3493978214036460781.post-88994371845173748582012-02-03T11:29:43.852-08:002012-02-03T11:29:43.852-08:00jeszcze nie wiem, jak będzie z moim francuskim, il...jeszcze nie wiem, jak będzie z moim francuskim, ile się zdołam nauczyć - w mojej sytuacji czasowej to raczej trudne do przewidzenia. Może nawet nie tyle chodzi o pełną swobodę wyrażenia się w obcym języku, by przekazać jakieś subtelności wynikające z jego struktury - chociaż i to miałam na myśli. Tak. Ale może wystarczy osiągnąć poziom względnej płynności, i przynajmniej czasem, poczuć, że oto teraz 'mówię po francusku', że to już coś mojego, jakiś akt kreacji - wypowiadanie zdań w obcym języku. Wtedy, moim zdaniem, część osobowości, która się dobrze w danym języku wyraża, jest jakby bardziej obecna i uświadomiona. Pozdrawiam serdecznieagnieszkahttps://www.blogger.com/profile/01929243117845410862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3493978214036460781.post-31066119582697601092012-02-03T01:54:01.850-08:002012-02-03T01:54:01.850-08:00".. pewne języki obce mogą wyrażać jakąś częś...".. pewne języki obce mogą wyrażać jakąś część osobowości, która manifestuje się właśnie poprzez konkretną strukturę językową i brzmienie."<br />Bardzo ciekawa i słuszna uwaga, ale ile czasu trzeba poświęcić aby osiągnąć taką swobodę wyrażania się by moć cos osobistego wyrazić? Ale mam do czynienia z poliglotką więc może to nie jest problem.<br />Na marginesie, Kazimierz Brandys podał piękny przykład (potencjalnego) związku języka z charakterem narodowym. Śmierć - w polskim to połączenie śmiechu i ćwierkania. W niemieckim -Tod - uderzenie katowskiego topora.<br />Pozdrawiam.pharlaphttp://polakdogorynogami.blox.pl/htmlnoreply@blogger.com