tag:blogger.com,1999:blog-3493978214036460781.post6549334687299189193..comments2023-03-02T00:20:39.957-08:00Comments on na uboczu: książki, których nie przeczytamUnknownnoreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-3493978214036460781.post-4756901173429784102010-06-07T00:29:12.873-07:002010-06-07T00:29:12.873-07:00Tak, stare, wierne książki - też mam takie. To j...Tak, stare, wierne książki - też mam takie. To jak przyjaciele na całe życie.<br />Zadziwiające, co Pan pisze o bibliotekach w Australii, sądziłam, że to u nas sytuacja jest fatalna (bardziej, zresztą, na prowincji, w Warszawie jest naprawdę nieźle). U nas nowości - kupowane nieraz pierwszego dnia po wejściu do księgarni (a nawet wcześniej!) - to podstawa! To właśnie przyciąga wielu czytelników, zwłaszcza tych, których nie stać na nowe pozycje.agnieszkahttps://www.blogger.com/profile/01929243117845410862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3493978214036460781.post-84862382901553549072010-06-06T18:07:33.294-07:002010-06-06T18:07:33.294-07:00Mam w sypialni półkę, a na niej kilkadziesiąt ulub...Mam w sypialni półkę, a na niej kilkadziesiąt ulubionych książek. Ilekroć słyszę/czytam o jakiejś nowej książce, to myślę - a może lepiej zajrzeć znowu do jednej z tych ulubionych. <br />W australijskich księgarniach trudno znaleźć jakiekolwiek tłumaczenia, królują przeboje amerykańskiego i angielskiego rynku. Staram się znaleźć książki pisarzy australijskich, czasem mi się udaje. Biblioteki, które tak często odwiedzałem w Polsce, tutaj robią przygnębiające wrażenie. Wygląda jakby cały księgozbiór pochodził z donacji starszych pań o anglosaskim rodowodzie. Ostatnio przybył spory dział książek chińskich. O ile mi wiadomo, biblioteki nie mają prawa kupować i wypożyczać książek w ciągu pierwszych 2 lub 3 lat po ich wydaniu - aby nie obniżać sprzedaży. <br />No to czy nie lepiej wracać do książek, które mnie nigdy nie zawiodły?pharlaphttp://polakdogorynogami.blox.pl/htmlnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3493978214036460781.post-84858212834545532632010-06-04T14:40:00.362-07:002010-06-04T14:40:00.362-07:00Unikanie przeżyć to jedna sprawa. Czasem te łatwe ...Unikanie przeżyć to jedna sprawa. Czasem te łatwe książki to także unikanie wysiłku - intelektualnego i w ogóle. Ale nie jestem już taka krytyczna jak za młodu ;-) Teraz sama tydzień już czytam Chmielewską i nie mogę skończyć. Takie zapędzenie, a nad każdą książką ostatni od razu zasypiam :-(. Pozdrawiam. a.zygzahttps://www.blogger.com/profile/03795703816420219567noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3493978214036460781.post-6841587390140092942010-06-04T03:38:02.308-07:002010-06-04T03:38:02.308-07:00Agnieszko, mam tak samo. Tylu książek i filmów nie...Agnieszko, mam tak samo. Tylu książek i filmów nie przeczytałam z takiego powodu, że czasem się wstydzę, ale nie umiem się przełamać. A jak coś zobaczę, usłyszę, to potem przeżywam, przypominam sobie, płaczę. Kiedyś miałam większą odporność. I tak jak u Ciebie nasiliło mi się to wraz z przyjściem na świat dzieci. I ich cierpienia najbardziej nie mogę znieść. Dziękuję, że to napisałaś. Myślałam, że jestem wyjątkowym mięczakiem. Zazwyczaj omijam tematy sztuki współczesnej, bo ona niestety bardzo często opiera się na złej, trudnej i bolesnej sensacji. Więc jestem nie na czasie i pewnie już nie będę. Ściskam serdecznieanulahttps://www.blogger.com/profile/08319005033391608769noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3493978214036460781.post-65456575088877694532010-06-04T00:39:40.424-07:002010-06-04T00:39:40.424-07:00Agnieszko piszesz o sprawach o których myślałam ni...Agnieszko piszesz o sprawach o których myślałam nie dalej, jak wczorajszej nocy. Michał ma w czerwcu urodziny, postanowiłam kupić mu książkę, o której wielokrotnie wspominał "Nieuświadomiony Bóg" Viktora E. Frankla., ponieważ jej nie znalazłam kupiłam "Człowieka w poszukiwaniu sensu" tego samego autora, traktującego o podobnej tematyce. Frankl, więzień kilku obozów koncentracyjnych, pisze o rzeczach niewyobrażalnych. Po kilku stronach czułam jak ściska mi się coś w środku i jak narasta opór przed dalszym czytaniem. Kiedy przytoczył dramatyczną historię 12 - letniego chłopca - więźnia, miałam ochotę ryczeć na głos. Najdziwniejsze jest to, że jako dziecko ok. dziesięcioletnie zaczytywałam się literaturą obozową, zupełnie nieadekwatną do mojego wieku, osobną książkę czytałam o dzieciach z Oświęcimia a teraz nie mogłam znieść kilku zdań na ten temat. Zastanawiałam się dlaczego? Myślę, ze to właśnie kwestia bycia matką. Generalnie unikam okrutnych filmów, staram się nie czytać wiadomości, których nagłówek sugeruje, ze je potem odchoruję, bo odchorowuję i to bardzo. A zaginięcia dzieci śnią mi się czasem, są to sny tak straszne, że budzę się w nocy roztrzęsiona i nie pomaga świadomość, że to tylko sen. Pozdrawiam A.Ania T.https://www.blogger.com/profile/07617511574972624512noreply@blogger.com