Po trwającym trzy dni urodzinowym triduum powrót do normalnego życia. Dwie osiemnastki na karku, kto by pomyślał, że życie po trzydziestce jest takie ciekawe, coraz ciekawsze!
Mam teraz zupełnie wyjątkowo kilka wolnych chwil dla siebie w pustym mieszkaniu, co się ostatnio rzadko zdarza, a co zawsze bardzo sobie ceniłam. Nie znaczy to, ze nie lubię być razem z moimi miłymi, ale bardzo potrzebuję takiej samotności. Zauważyłam, że gdy długo jestem takiej okoliczności pozbawiona, nie potrafię się tak naprawdę zregenerować i wrócić do ludzi. I moja obecność wtedy jest tylko częściowa.
Wczoraj w bibliotece:
- "Słucham pana" - mówię do kolejnego czytelnika czekającego w kolejce.
- "O, jak to dobrze" - on na to - że ktoś mnie jeszcze słucha! Dziękuję".
środa, 17 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oj, jak to dobrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karinko
wszystkiego dobrego w takim razie, ja 16 marca świętuję :)
OdpowiedzUsuńCzyżby Kinga? To wszystkiego najlepszego ode mnie dla Ciebie!
OdpowiedzUsuń