środa, 8 sierpnia 2012

po powrocie

(okienko w Udine, Italia)
Wróciłam właśnie z długich i gorących wakacji, o czym niebawem, mam nadzieję. Odpoczywam teraz w miłym chłodku wieczornym, cieszę się z opadłych temperatur i chwilowej rześkości w powietrzu. Próbuję się ogarnąć po przyjeździe, jeszcze trochę, a wskoczę znowu w stare tryby. Ale zawsze, gdy wracam z Italii, łapię dystans do tego, co tu zwykle się dzieje, zwłaszcza do pośpiechu. I nieuważności.
Na wakacje wzięłam sobie kilka książek ze słowem "podróż" w tytule, ale nie były to wcale popularne relacje z wypraw, tylko m.in "Zeszyty podróżne" Stachury i eseje Tabucchiego. I jeszcze "Pochwała powolności" Carla Honore, całkiem przyjemna książeczka, chociaż w sumie nic nowego pod słońcem. Ale dobrze zebrane i przedstawione przystępnie, i, co ważne, bez epatowania ideologią new age. I jakąkolwiek inną.
W bibliotece ruch zmienny, chyba jednak sporo osób nie pojechało na wakacje, bo wciąż nas odwiedzają. Trwają procedury wstępne przed zapowiadaną windykacją, ale ciągle jeszcze można zwrócić książki. Wczoraj miałam całkiem niezłą rozrywkę czytając korespondencję i odpowiadając na maile. Na przykład na taki:
witam czy zamiast naleznosci za kare moge przyniesc ksiazki i nie placic
Bez znaków przestankowych, polskich liter i podpisu. To się nazywa lapidarność stylu.
I wiadomość z ostatniej chwili: mamy w domu kotka! Zobaczymy, czy się zaadaptuje, jest jeszcze całkiem malutka (to dziewczynka!), na razie zwiedza mieszkanie, tęskni za mamą i rodzeństwem, nie chce jeść. Będę donosić uprzejmie i na bieżąco o postępach (mam nadzieję) w integracji bilateralnej:-)

10 komentarzy:

  1. Aga, czemu kotka jest malutka? Nie należy oddzielać za wcześnie, bo będzie kot miał kłopoty psychiczne, jakiś rodzaj choroby sierocej. Musisz brać aż tak małe? Jakiś "urgent" jest?

    Lila dobrze zintegrowana bilateralnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Zmień jej jak najmniej - daj to samo żarcie i ten sam żwirek co miała.
      Dobrze żeby miała kawałek swojego starego - kocyk czy coś miękkiego pachnącego dawnym domem.

      Usuń
  2. Ma trzy miesiące - więc już nie taka w sumie mała, czytałam u Sumińskiej, że to najlepszy wiek na oddzielenie. Żwirki miała różne, często zmieniane, jedzenie też. Na szczęście nie ma chyba kłopotu, bo je wszystko, tylko nie za dużo pije wody 9ale w sumie nie wiem, ile powinna pić).Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. A to ok. To nie taka mała. Dobrze.

    Mój bojkotuje wodę. Poddałam się. Kocha mleko. Nie szkodzi mu (a nawet wręcz pomaga) więc daję dużo, tam też jest płyn. Z miski z wodą korzystał ze dwa razy, jak zżarł dużo suchego, a mleko było wypite. Sprobuj jeszcze dać butelkową wodę, bo kranówa ma jednak posmak metaliczny, normalnie nie czuję, ale jak wrcam po dłuzszej nieobecności to mnie wykręca, nawet przy myciu zębów. Jak to nie pomoże to zostaje poczekać.

    Zdjęcia będą? Jaka maść?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wodę dajemy ze źródełka albo z butelki. Pije mało nadal, ale chyba sama wie, ile powinna? Podobno mleko toleruje, nie próbowaliśmy jeszcze.Teraz jest pierwszy raz sama na parę godzin, ciekawe. Jest czarna, delikatnie prążkowana w nieoczywisty sposób. Oczy jasnobrązowe. Czarnym trudno zrobić wyraźne zdjęcie, ale się postaram :-) Liczę na wsparcie Twoje i 'porady cioci lili.com'

    OdpowiedzUsuń
  5. Fotografowanie czarnego kotka bardzo poszerza umiejętności techniczne fotografa, tak. ;-)

    A mleko nie na siłę. Jak kotek je generalnie dobrze, to może wręcz nie ma co. Mój to generalnie nie je, mało i marnie, więc jak jest nachalny (!!) na mleko to mu nie żałuję. Teraz wjedziemy na temat kupek.... już pisałam o nietolerancjach i mleku - o ludziach i kotach na CM Trudnych tematach, i w sumie nic więcej, niż tam jest, nie ma co dodawać.
    http://ciekawamedycynat.blogspot.com/2012/01/mleko-i-kocia-kupa.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki, Lilu! Już powoli ogarniam (tę kuwetę):-)

    OdpowiedzUsuń
  7. a zdjęcie kociczki będzie? a imię ma?
    justyna

    OdpowiedzUsuń
  8. Nazywa się Nutella (pomysł dziewczynek). Na razie się docieramy wzajemnie, jeszcze nie wszystko takie pewne w sprawie przyszłości kota u nas :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anieszko, wybieram się do ciebie dzisiaj z książką, żeby uniknąć windykacji :-) Gratuluję kota - coraz bardziej przekonuję się tych zwierzaków (przez długi czas miałam do nich chłodny dystans z powodu ich upodobania do piaskownic - naszym wyprawom piaskownicowym zawsze towarzyszył dreszczyk emocji: czy dziś któraś z moich córek znów znajdzie pamiątki po kotach, ile, jak bardzo się wybrudzi i po jakim czasie od wejścia do piaskownicy) za sprawą mojej młodszej córki zakochanej w kotach do szaleństwa. Pozdrawiam i mam nadzieję, do zobaczenia, anula

    OdpowiedzUsuń