poniedziałek, 19 kwietnia 2010

kara za przetrzymanie, nieładnie


A u mnie wiosna, smutek powoli ustępuje, ale ciągle jest, to nie flaga, którą można zdjąć z okna. Jakaś taka teraz jestem bardziej 'do środka'.

Przeczytałam właśnie "Kapuściński non-fiction" Artura Domosławskiego, grubą księgę o przeszło pół tysiącu stronach. Sporo o niej słyszałam przedtem, cała przecież afera się przetoczyła, czy ją publikować, czy to moralnie słuszne.

Moim zdaniem, słuszne, jak najbardziej. I nie dlatego, że dyszę chęcią zdemaskowania ciemnych wątków z przeszłości wielkiego pisarza i reportera. Przeciwnie, po lekturze dochodzę do wniosku, że nic to jego sławie nie zaszkodzi, a za to pomoże zrozumieć rozmaite wybory, pochylić się nad słabościami i słabostkami. A co do przeszłości, o wiele lepiej jest strategicznie teraz wszystko powiedzieć, zamiast skazywać ludzi na próżne domysły, niezdrowo pobudzające wyobraźnię. Domosławski nie stroni od trudnych pytań. Odpowiedzi jego nie są proste. Wielokrotnie, jak sam napisał, "zakładał buty"Kapuścińskiego, rozpatrywał sprawę z wielu punktów widzenia, przywołując konteksty polityczne, historyczne, kulturowe,by lepiej go zrozumieć. Nie bał się jednak pozostawić kwestii otwartych, niedopowiedzianych, zawieszonych, gdy nie było łatwej odpowiedzi.Pracowitość i skrupulatność jej autora zasługuje na wielką pochwałę.Ta książka nie stawia tezy, za to doskonale wpisuje się w nurt pozycji zachęcających czytelnika do samodzielnego myślenia. Pięknie napisana, poza tym, doskonale się czyta.



A oto, co znalazłam dzisiaj na stronie Polskiego Radia:

Kara za nieoddanie książek

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Pracownicy najstarszej biblioteki w Nowym Jorku odkryli ze zdumieniem, że pierwszy prezydent USA Jerzy Waszyngton pożyczył stamtąd dwie książki, których nigdy nie oddał. Jak zauważa portal BBC News, kara za nieoddanie książek wyniosłaby dziś 300 tys. dolarów.

Jerzy Waszyngton (źr. Wikipedia)

W 1789 roku prezydent pożyczył z New York Society Library, wówczas jedynej biblioteki na Manhattanie, dwie książki. Były to: rozprawa o stosunkach międzynarodowych "Prawo narodów" oraz protokoły posiedzeń z brytyjskiej Izby Gmin. Jerzy Waszyngton nie wpisał się do księgi bibliotecznej, ale jak podaje BBC, jego współpracownik zapisał w niej, że książki wypożyczył prezydent. Bibliotekarze odkryli ten zapis w trakcie digitalizacji księgi.

BBC wylicza, że kara za nieoddanie książek z narosłymi przez 220 lat odsetkami wyniosłaby dziś 300 tys. dolarów. Biblioteka oznajmiła, że bardziej zależy jej na odzyskaniu dwóch tomów - te jednak najwyraźniej przepadły bez wieści.

W bilansie zasług Jerzego Waszyngtona dla Ameryki zaznaczyć trzeba dwie małe straty - zauważa BBC.

(Koniec cytatu)

Ładnie to tak, Prezydencie?




8 komentarzy:

  1. Pewna moja koleżanka z MNW postanowiła pobić rekord Waszyngtona, trzyma książki już jakieś 25 lat, jak się coś robi z taką konsekwencją, sukces niemal murowany.

    Agnieszko wszystkiego najlepszego z okazji imienin, pamiętasz te kwiaty cośmy kiedyś oprotestowały, ze mają być dla nas;) pa pa A.

    www.caramba.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu!!! A Ciebie ściskam urodzinowo! Dzisiaj świętujemy MY!

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko kochana,
    Wszystkiego Najlepszego!!! Tak się zastanawiałam, czy ty jesteś ta kwietniowa, czy styczniowa Aga. Ale już wszystko jasne. Niech Ci dobrze będzie z sobą i w świecie. Niech będzie dobry i przyjazny dla Ciebie. Dużo, dużo dobrego w sercu. Czasu na kolejne książki o póltysiącu stron. Żeby chleb dobrze wyrastał. Codzienność była kojąca. I czego jeszcze Ci potrzeba. Niech wszystkie dobre dzisiejsze życzenia się spełnią. Choć trochę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszko, ja też z życzeniami - wszystkiego, co dobre, piękne, budujące, wzmacniające... Całuję

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję, kochane Dziewczyny!!!Ściskam Was mocno.

    OdpowiedzUsuń
  6. Agnieszko, tak się zainspirowałam Twoim wpisem, że zapisałam się do naszej gminnej biblioteki. Malutka ona i niewiele tam książek, ale to jedyne miejsce z książkami w zasięgu buta. Mam spore zaległości, więc na początek całkiem dobrze. Pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anulko, jak miło! A może wybierzesz się do naszej placówki w Pyrach, na 6 sierpnia 23? Podobno tam ładnie i trochę już książek zgromadzili. Ja jeszcze nie byłam, ale się kiedyś tam wybiorę. Zajrzyj na stronę: www.ursynoteka.pl
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Doczekałam się na Kapuścińskiego non - fiction. Zachęcona twoja opinia zapisałam się na listę oczekujących w mojej bibliotece. I już dziś, tj. 16 lipca, ją mam. Trzy miesiące zleciały jak z bicza strzelił. Ale może to i dobrze. Tyle stron, a ja od jutra mam urlop. Buziaki. a.

    OdpowiedzUsuń