sobota, 13 października 2012
jesiennie
(Caspar David Friedrich: Kobieta przy oknie)
Wróciłam przed południem z miejscowego targu, zwanego bazarkiem "Na dołku". Potęga. W soboty i niedziele można tu kupić wszystko, ja dzisiaj przyszłam do domu ze śliwkami węgierkami na spóźnione nieco w tym roku powidła. Ale przespacerowałam się po całym targu, a tam, poza bogactwem owoców, warzyw, miodów, chleba wszelkiej maści, także starocie. Piękne książki dla dzieci z ilustracjami z mojego dzieciństwa, kubki i filiżanki jak z imienin u cioci w latach siedemdziesiątych obok pięknej porcelany w niebieskie wzorki, którą bym może i kupiła, gdyby nie wiersz Barańczaka "(...)jeśli porcelana..."... No, i gdzie to trzymać potem w domu? Pozwoliłam się jednak na chwilę zauroczyć atmosferze bazaru, ludzkie typy są tu tak ciekawe, niektóre jakby wyjęte z przedwojennego Kercelaka, inne wprost przeciwnie, starsze panie, na przykład, uszminkowane, w idealnie dopasowanych dżinsach i czółenkach z klamerką. I jesienne kwiaty, wrzosy, astry, drobne chryzantemy, mieczyki. Dołączają do nich już zimowe cyklameny. Pachnie też jesienią, wędzonymi w dymie szynkami i grzybowym runem leśnym.Plejady to gwiazdozbiór już październikowy(...)Nie da się ukryć. I pięknie jest.Ostatnio nie zaglądam prawie do blogów, czasu znowu mniej, jakiś teksty na ostatnią chwilę poza normalnymi obowiązkami na linii dom-praca. Warsztaty z wykładem, które tak boleśnie niespodziewanie zostały odwołane na wiosnę, dojdą do skutku w najbliższą środę, więc pilnie się przygotowuję i do tego.I breaking news z ostatniej chwili: Tomek skończył pisanie książki. Jeszcze dużo roboty przed nim, ale najtrudniejsza, koncepcyjna cześć zadania - wykonana!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Agnieszko, gratulacje dla Meza! a dla Ciebie serdeczne pozdrowienia. Jaki ladny obraz z oknem znalazlas.
OdpowiedzUsuńMoglabys nam zdradzic jakie warsztaty bedziesz prowadzic?
Malgosia
Dziękuję! Obraz, jeden z moich ulubionych, znajduje się w Gemaldegalerie w Berlinie, dokąd, być może, niedługo pojedziemy.
OdpowiedzUsuńBędę prowadzić warsztaty z pieśni żydowskiej, z wykładem - zagajeniem na temat tejże w przedwojennej Polsce. Trzymaj kciuki!
Oczywiscie, ze bede trzymac kciuki. Temat mi odlegly.
OdpowiedzUsuńI jedziesz do Berlina, to moze przyjedziesz tez do Kolonii (to tylko 5 godzin pociagiem)?
Zapraszam!
Malgosia
Małgosiu, dziękuję za zaproszenie: kiedyś na pewno skorzystam! Teraz, jeśli w ogóle pojedziemy, nie da rady; to i tak wyrwa w codzienności i w portfelu. Ale będę myślała o Tobie, bo będziesz już całkiem blisko!
UsuńIle wspomnień Agnieszko wróciło po przeczytaniu o naszym bazarku. Przecież on ci się rozciąga pod moimi oknami. Przed oczami stanęła mi późna, szara jesień, ja z wielkim brzuchem i worki małych czerwonych, bardzo słodkich pomidorów, które namiętnie kupowałam. Ostatnio moja bratowa wspominała bazarkowe pierogi ze szpinakiem, ależ one pyszne, zwłaszcza jak się złowi swieże. Zdarzyło mi się kupić na sobotnio niedzielnym targu staroci nawet kilka rzeczy do ubrania. Od czasu przyjazdu do Hiszpanii wymieniłam 99 procent garderoby, mam jednak nadal piękną koszulę nabytą z rozłożonego na trawie kocyka:)
OdpowiedzUsuńTomkowi jeszcze raz przesyłam gratulacje serdeczne a Twoje Agnieszko plany brzmią bardzo, bardzo interesująco. Czekam na cd. Uściski a.
Dziękuję za pozdrowienia! Pierogi jeszcze czasem kupuję na bazarku, zwłaszcza, gdy nie zdążę zrobić obiadu... A o Berlinie jeszcze wspomnę tu na pewno, jak się uda pojechać. Ściskam Cię Aniu
Usuń